26 lipca 2023

Deklaracje i strach cz.1

 Wiesz, dość często powtarzałam, że słowa takie jak: zawsze, nigdy, wszystko znaczą o wiele więcej niż chcielibyśmy przekazać w chwili ich wypowiadania. Dziś dodałabym jeszcze jedno... Nie zostawię Cię. No bo co w zasadzie chcielibyśmy przekazać w chwili mówienia? Nie zostawię Cię teraz, kiedy jesteś w rozsypce? Nie odejdę nigdy w życiu? Będę przy Tobie do momentu aż zdecydujesz inaczej? Czy myślimy w takich momentach o zmieniającym się życiu i perspektywie?

 Osobiście wypowiedziałam tę deklarację w chwili ogromnie emocjonalnej.

P: Marta, mój ojciec... Nie zostawiaj mnie proszę...
M: Nie zostawię Cię... Będę z Tobą...

Nie, nie czułam się postawiona pod murem. Nie, nie czułam, że muszę lub powinnam (przynajmniej nie świadomie) to powiedzieć. Chwila wyartykułowania tych słów była totalnie szokująca i krytyczna szczególnie dla mojego Męża. Dla mnie również. I może po tej rozmowie przez moment pomyślałam o tym, że to sytuacja, której piętno będziemy odczuwać przez całe życie, ale miało być to wspólne życie.

Kilka dni temu złożyłam podobną deklarację.

P: Boję się, że zostanę sam. Boję się samotności.
M: Nie mam zamiaru Cię zostawić...

Tak, chwila była bardzo ważna i emocjonalna, bo w końcu usłyszałam otwartym tekstem, czego obawia się mój Mąż. Tak, stoimy na zakręcie (chyba największym w naszym wspólnym życiu) i... Nawet przypomniałam mu tę pierwszą obietnicę. 

A.G.: Pani Marto, to potężna deklaracja...

Słowa mojej terapeutki wybrzmiały i... Przyznałam jej rację. Nie da się tego ukryć, zamaskować itp. W sumie po co to robić? Zaczęłam się nad tym zastanawiać i... Dochodzę do wniosku, że w chwili obecnej jest to deklaracja prawdziwa. Nie wiem co musiałoby się jeszcze stać, aby straciła "moc urzędową". W sumie wiele raniących słów i czynów już padło, to się już wydarzyło. Czasami zastanawiam się, co nas trzyma jeszcze razem. Mam wrażenie, że dzieci przede wszystkim, ale co jeszcze?

Przecież nie usłyszałam tego najważniejszego, na czym najbardziej mi zależy... 

Czego? 

Kiedyś napiszę...

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś.