22 września 2022

Prośba do Ciebie, Czytelniku

Wiesz, właśnie piszę do Ciebie 67. post. Piszę do Ciebie o sobie. Jak już kiedyś wspomniałam, zmuszam się, aby pisać otwarcie i szczerze. Czasami przychodzi mi to z łatwością, innym razem każde opublikowane słowo wymaga niesamowitego wysiłku.

To prawda, piszę Kwiatki... z własnej, nieprzymuszonej woli i nie, nie skarżę się. Dokonałam tego wyboru świadomie, bo blogi od bardzo dawna pełnią ważną  funkcję w moim życiu. Można powiedzieć, że terapeutyczno-pamiętnikarską. 

Są osoby, które pamiętają zupełnie inne Kwiaty... które początkowo miały być formą pożegnania z prababcią (moją Natalią). Ktoś inny może pamiętać, że chciałam pisać blog z Wojtkiem, kiedy tworzyliśmy parę. Blog w sumie prowadziłam sama, bo Wojciech nigdy wylewny nie był i skasowałam go w jego obecności, kiedy zdecydowałam o naszym rozstaniu. Wstyd się przyznać, ale nie pamiętam, jaki tytuł nosił tamten blog, a zapisany jest na dyskietce! Wyobrażasz to sobie?! Historia pamięta także blog hafciarski, który z przyczyn technicznych, niezależnych ode mnie przestał istnieć, ale zanim zniknął przerodził się w blog rękodzielniczy, który z większą lub mniejszą systematycznością prowadzę od 2013 roku.

Po tym nieco przydługim wstępie dobrnęłam do prośby, jaką mam co Ciebie, Czytelniku. Wiem, że pojawiasz się tutaj odsyłany/a z różnych miejsc. Najczęściej jest to mój profil FB lub Nitką i igłą malowane. Niestety nie wiem, co kryje się pod adnotacje "Inne". Zmierzam do tego, że w pewien sposób znasz mnie, osobiście lub wirtualnie, nie jestem dla Ciebie anonimowa. 

Proszę, abyś Ty także nie pozostawał dla mnie anonimowy/a. Nie zmuszam, nie nakłaniam, nie przekonuję Cię do pisania komentarzy (choć masz taką możliwość, wiem, że może być to dla Ciebie trudne), ale jeśli już to robisz, to napisz choć swoje imię. Nie wypowiadaj się bezosobowo. Pod nie tak odległym postem pojawił się komentarz ze słowami wsparcia, za które serdecznie dziękuję. Niestety, nie wiem jak mam się zwrócić do jego autora/ki, a chciałabym odpisać. 

Proszę także, abyś nie używał/a zwrotu Pani. Żadna ze mnie Pani i zawsze uważałam, że zwracanie się do kogoś bezpośrednio imieniem niweluje niepotrzebny dystans. 

Jestem Marta lub jeśli wolisz, Atramk.


P.S. A może napiszesz mi, jak mnie znalazłeś/aś?

2 komentarze:

  1. Anonimowy22/9/22 20:00

    Marto przychylam się do prośby. Czytelniczka Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy22/9/22 20:02

    Trafiłam na tego bloga z FB. I od jakiegoś czasu go czytam 😃 Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteś.