08 lutego 2023

Nienazwana myśl

I sama nie wiem czy tego chcę,
Czasem życia mego mi żal.
Rysa na szkle
(...)
Czego wciąż mi brak, przecież wszystko mam
Obcy ludzie mówią mi, że tak zazdroszczą mi.
Czego wciąż mi brak, co tak cenne jest,
Że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle?

Urszula, Rysa na szkle

 

Wiesz, pisałam, że tak będzie. Po kilku dobrych chwilach przychodzą dziwne myśli. Nawet nie potrafię (lub nie chcę) ich do końca nazwać i sprecyzować. Może podświadomie się ich boję? Nie wiem czy są to myśli o kimś, czy o czymś. Nie wiem czy mają sens, tzn. uzasadnienie, czy są zupełnie pozbawione znaczenia.

Bo przy kim miałabym się budzić, jak nie przy Mężu, ongiś nazywanym mężczyzną mojego życia? Z kim miałabym śmiać się, płakać i przeklinać? Kto inny poza Przemysławem chciałby (i wytrzymywałby) to wszystko (i wiele innych) robić ze mną? Jakoś nie widzę chętnych 👀

Gdzie, jak nie tutaj, w Krakowie miałabym teraz być? Gdzie miałabym mieszkać, żyć i funkcjonować? Gdzie miałabym snuć plany i szukać "swoich" miejsc? Gdzie, jak nie tutaj, miałabym wychowywać swoje Dzieci? Chociaż czasami nie wiem, czy potrafię to wszystko robić tu w tym miejscu, próbuję (bo gdzie indziej?).

 Jakiej muzyki miałabym słuchać, jak nie tych moich smętów, które (według mojego Męża) są samospełniającą się przepowiednią? Czy potrafiłabym słuchać tylko skocznych melodii, pozytywnych słów o nadziei lub wyciszających i relaksujących ambientów? Szczerze wątpię. Przecież w życiu nie da się mieć ciągle przyklejonego do twarzy uśmiechu, prawda?

Nie wiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś.