Pozwól mi z sobą pomilczeć
Potrzymać za rękę
(...)
Oparta na ramieniu nadziei kruchutkiej
Tak sobie rozmawiam ze smutkiem
Cztery Pory Miłowania, Pozwól mi z sobą pomilczeć
Wiesz, tak bardzo chciałabym mieć taką możliwość. Po prostu z Tobą pobyć i pomilczeć.
Może z Tobą byłoby inaczej. Może nie czułabym się tak źle, beznadziejnie i... Może spałabym spokojnie i budziła się by żyć, a nie wegetować. Może nie rzucałabym się przed zaśnięciem, a przycupnęłabym cicho i wtuliła się delikatnie. Może wtedy przestałoby boleć mnie to, co boli tak bardzo. Może przestałabym czuć, jak coś mnie rozrywa na kawałki w każdej chwili gdy... Może w końcu przestałabym musieć tłumić szloch... Może...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że jesteś.