31 stycznia 2023

Przez chwilę

Wiesz, przez chwilę poczułam się sympatycznie, miło. Jednocześnie przez chwilę poczułam się jak popsuj-zabawa i nie na miejscu, ale w ogólnym rozrachunku bardzo dobrze wspominam niedzielny wyjazd do Teatru Małego w Tychach na Stowarzyszenie umarłych poetów. Najważniejsze, że Iwonka nazwała ten dzień "najlepszymi urodzinami" od dłuższego czasu i mogliśmy chociaż przez chwilę spotkać się z Radomirem.

Chyba potrzebowałam obcowania ze sztuką. Tęskniłam za teatrem, który w moim życiu był kiedyś bardzo ważny, a dziś nadal kocham go całym sercem. Ważną kwestią jest także to, że w niedzielę spełniłam jedno z moich marzeń: bardzo chciałam zobaczyć Radomira na scenie.

Wiesz, spodobało mi się to realizowanie marzeń. Mam ich jeszcze kilka, więc może powoli uda mi się sięgnąć po kolejne? Z teatrem mam związane jeszcze dwa marzenia: chciałabym zobaczyć na scenie Michała i chciałabym zarazić swoją miłością do teatru Męża. W tej drugiej kwestii wystarczy mi choćby jego sympatia i chęć chodzenia na (wybrane) spektakle.

Przez chwilę naprawdę poczułam się jak ktoś inny. Wśród dawnych znajomych, ich uśmiechów i życzliwości. Nie myśląc o problemach oraz codzienności... Poniekąd z Iwoną zwerbalizowałyśmy ochotę na kolejne wyjście do teatru, ale... Wszystko pozostaje zawieszone w próżni. Zobaczymy na jak długo. Bardzo chciałabym, aby Mąż towarzyszył mi podczas kolejnego wyjścia.

Przez cały czas towarzyszy mi w głowie kilka myśli... Uporczywych. Nie do wyrzucenia. Nie do porzucenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś.