15 lipca 2022

Obiecałam

 Wiesz, kiedy usłyszałam "mamo nie płać", obiecałam, że już nie będę. Tak samo, jak obiecałam sobie, że nie będę płakać z tego powodu. Zupełnie jak wtedy, kiedy przeczytałam Jej słowa i napisałam "rozumiem Twoją prośbę".

Tylko... Ja nie wiem czy potrafię dotrzymać danego słowa. Do tej pory wydawało mi się, że nie mam z tym problemu, zawsze starałam się wypełniać dane obietnice, ale dziś...

Płaczę... Z tego powodu... Cofam wysłanie...

Dlaczego?

Bo w momencie, kiedy było nie najlepiej dostałam uwagę, wartość, słowa "tak po prostu". Nie musiałam być jakaś szczególna. Po prostu byłam. A przynajmniej tak mi się wydawało.

Egoistyczne jest to, co napiszę, ale cieszyłam się, że to mam... A teraz wszystko sypie się jak domek z kart. Jedna po drugiej upadają tak samo, jak coś upada we mnie. Teraz jest jeszcze gorzej niż było zanim to wszystko dostałam.

Nie tak wyobrażałam sobie koniec. Może dlatego, że dziś staram się podejmować dialog, a nie kończyć wszystko jednym zdaniem. Pamiętam, że wtedy, kiedy ja kończyłam dałam szansę na powiedzenie czegokolwiek, na pożegnanie. Świat nie jest sprawiedliwy, więc ja tej szansy nie dostałam, ale tak bardzo chciałabym ją mieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś.