12 lipca 2022

U mnie jak na Brackiej

A w Krakowie na Brackiej pada deszcz
Gdy konieczność istnienia trudna jest do zniesienia
W korytarzu i w kuchni pada też
Przyklejony do ściany zwijam mokre dywany
Nie od deszczu mokre, lecz od łez
 
 
Grzegorz Turnau, Bracka
 
 Wiesz, jak to jest, kiedy musisz się uśmiechać, a przynajmniej tak myślisz, że musisz? Co jakiś czas ktoś zapyta "Co Ci jest?", "Chyba nie masz zmartwień?" A Ty tak naprawdę nie wiesz co odpowiedzieć. Nie wiesz lub nie chcesz, bo słowa więzną w gardle, a w oczach pojawiają się łzy.

Wiesz, jak to jest, kiedy w końcu zbierzesz się w sobie i na odwagę, zaczniesz mówić. Na początku bardzo okrężnie wokół tematu i wtedy... Niemal z oburzeniem... 

"Przecież jesteś zdrowa, jakie możesz mieć zmartwienia?"

"Nie przesadzaj, wstawaj z łóżka, czyżbyś się rozleniwiła?"

"Macie pieniądze, o co ty się martwisz?"

"Dzieciaki są takie kochane, zajmij się nimi..."

"Dajecie sobie radę, remontujecie dom, mieszkacie w K-owie, jeszcze mówisz, że ci źle..."

Czasami chciałabym wykrzyczeć im prosto w twarz to, o co mi chodzi. Co oznacza, że jest mi "źle". Dlaczego tego nie robię? Bo udaję, że jestem ze stali i nikt mi nie dowali. Przyklejam uśmiech na twarz i jestem.

Czy teraz pomyślisz o mnie inaczej? Czy zastanowisz się co mi dałeś i co zabrałeś jednym zdaniem? Co działo się i dzieje się ze mną nadal? 

Chciałabym, aby to było jasne. Nie mam żalu o to zdanie, ale o brak tych zdań, które dałyby odpowiedź na pytanie "dlaczego?". 

Dlaczego i co mam doprecyzuję i zapewne napiszę...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś.