Czerwone jabłuszko...

Czerwone jabłuszko przekrojone na krzyż,
Czemu ty chłopaku krzywo na mnie patrzysz?
(...)
Czerwone jabłuszko po ziemi się toczy,
Tę dziewczynę kocham co ma modre oczy.

Wiesz, na przekór nastrojowi, deszczowo-wietrznej pogodzie w domu królują dary jesiennego sadu, czyli jabłka. Jedne żółciutkie, drugie żółto-zielone, są jeszcze rumiane i prawie czerwone.  Wszystkie piękne, słodkie i soczyste. 

Moje Dzieciaki uwielbiają domowe przetwory z jabłek. Jak co roku robię musy, soki i tarte jabłka w kilku odsłonach. Zamykam wszystko w butelki oraz słoiki, układam na półkach i... Prawie codziennie wyciągam słoiczek lub dwa. 

M: Z czym zjesz naleśniki (kanapkę, bułkę, serek)?
E: Z dziemem.
M: Z jakim dżemem, porzeczkowym?
E: Mamo, ociwicie zie japtowym!

Może zapytasz, dlaczego nie kupuję tego, co stoi w sklepach, przecież to tyle pracy i w sumie energia elektryczna (gaz) też jest droga. Ano dlatego, że moje dziewczyny kupnych przetworów jeść nie chcą. Emi tak bardzo przywykła do domowych dżemów i soków, że te kupne jej nie smakują, najzwyczajniej w świecie nie chce ich jeść. Inną kwestią jest to, że praktycznie w dwóch sadach mamy tyyyyle owoców (oczywiście w zależności od roku), że czasami nie jesteśmy w stanie ich sami przerobić i przejeść. Czasami po prostu dostaje je nasza rodzina i znajomi. Jakoś żal mi, kiedy patrzę, jak leżą w trawie i marnieją. 

Mobilizuję się jak mogę. Co prawda, kłopoty ze snem czasami wracają jak bumerang, ale do czwartkowego wyjazdu na warsztaty zostało mi tylko kilka dni, więc tym razem z pożytkiem. Do przyjazdu teściowej zostało jeszcze mniej (przyjeżdża w środę popołudniu), a wiadomo... Teść przychodzi z wizytą, teściowa z wizytacją. (Na tę pierwszą wersję nie mam szansy, więc pozostaje zapylać w domu ile się da) Oczywiście to coś w rodzaju śmiechu przez łzy, ale chwilowo staram się nie myśleć, nie rozpamiętywać, przetrwać. 

Kiedy pomyślę spokojnie o tym, co mi się kłębi w sercu i głowie, to czuję, jakby oba po prostu chciały pęknąć... 💔