07 października 2022

Romans z szydełkiem

Wiesz, drugi dzień warsztatów za mną. Jak dobrze, że dziś miałam tylko jeden kurs. Nie wiem, czy dałabym radę wysiedzieć na dwóch, czy trzech. Oczywiście, to nie problem z samymi warsztatami, bo są rzetelnie zorganizowane, instruktorki bardzo sympatyczne i świetnie przygotowane do zajęć...

To ze mną jest problem. To ja nie potrafię odnaleźć się wśród takiego tłumu. To dla mnie jest za dużo bodźców. To ja czuję się niekompletna, niepełna, niezdatna do życia w społeczeństwie. Nawet Instruktorka zapytała, dlaczego się tak denerwuję. Momentami ręce tak bardzo mi się trzęsły, że nie mogłam nawlec koralików ani utrzymać szydełka. Jest mi... Nieszczególnie. Do tego stopnia, że autentycznie cieszyłam się, iż Gwarek jest tak blisko Jawora. Przynajmniej z oczu nie zdążyły popłynąć łzy, a jedynie w nich wezbrały.

Nie będę prosić, zabiegać, narzucać się. Jeśli ktoś nie chce poświęcić mi swojej uwagi, to widocznie nie jestem tego warta. Spoglądając w lustro, wcale się temu nie dziwię. Zastanawiam się co jeszcze się w moim życiu wydarzy, co udowodni mi jeszcze dobitniej brak mojej wartości... Dość mojego biadolenia na dziś...

Przed Tobą Eteryczna bransoletka, czyli początek mojego romansu z szydełkiem. Chyba się polubimy z jegomościem. Muszę tylko znaleźć sposób na efektywne wplatanie koralików...

 

Kolorystyka bardzo mi się podoba. Jest taka moja... Nabrałam ochoty na więcej, bardziej po swojemu, ale nie wiem czy kiedykolwiek zrealizuję ten plan...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś.